Archiwum luty 2005


PoNiEdZiAłEq ;p
28 lutego 2005, 18:29

właśnie zajadam się "szpajzą cytrynową" pychotka ;p ogólniasie mój hoomoreq dzisiejshego dzionka był faaynyy, jak dawno nie był ;)... a jutro jadem do Katosów do BeWuAa na wystawę różnych rzeczy Da Vinciego =) KONIEC ;P

Mam ochotę...
26 lutego 2005, 14:43

Mam ochotę się komuś wygadać, ale niestety jush nie mam komu...nie mam osoby która byłaby mi na tyle bliska i która by była tak blisko..jest kilka osób które napewno by mnie wysłuchały, przynajmniej jestem tego pewna w 99,9% (ten 1 procent, ozn. to iż akurat w danej chwili miały by problem z czasem..no właśnie, ale o tym później) niestety nie skulam się na koniec Świętochłowic czy na drugi koniec Polski, bo akurat mam ochotę pogadać, normalnie, aczkolwiek szczerze, otwarcie, bez skrępowania...mówić o czym myślę, co czuję, co zamierzam dalej robić..tak, jedną z rzeczy które pomagają w tego typu sprawach jest przelanie wszystkich myśli, zdarzeń, sytuacji na papier..mam pamiętnik, pewnie wiele dziewczyn w moim wieku (i nie tylko) ma sobie taki swój pamiętnik...ja opisuję w nim wszystko DOSŁOWNIE bez rzadnych top sicretów, skrótów..pisze wszystko otwarcie..czasem nawet klnę..mogę pisać co chcę, gdzie chcę i kiedy chcę, nikt mi tego nie może zabronić..nie obawiam się również, że ktoś przeczyta treść która jest tam zawarta..uważam, że każdy może mieć pamiętnik, a już tym bardziej osoby które czują się samotne, bez przyjaciół..to taka "rozmowa" z przyjacielem, który wysłucha wszystkie twoje zmartwienia, lamenty..nie obrzyci cię opryskliwym wzrokiem, nie odpowie złośliwie, gdy go o coś zapytasz..jest cicho, nigdy niczego nie zdradzi..a jednak może pomóc..i to właśnie jest wspaniałe,nic ...nikomu ..nigdzie.. nic.. tobie ..zawsze.. cisza .

"Wierny przyjaciel jest lekarstwem na życie i łaską na wieczność. Franciszek z Asyżu, właśc. Giovanni di Bernardone, święty (1181 lub 1182-1226)"

cierpię na zespół braku czasu we współczesnym świecie..tracę czas..w jaki sposób ?? sama nie wiem..jak temu zapobiec?? spędzać więcej czasu z samą sobą, tym samym poznawając się dogłębniej..czy każdy zna siebie ?? czy ja siebie znam na wylot ?? nie..jeszcze nie..a jeżeli kiedyś zabraknie mi tego czasu ?? jeśli nie poznam siebie ? nie będę wiedziała co powiedzieć w danej sytuacji, odpowiedzieć komyś na pytanie ?? nie będę wiedziała co zrobić??.. a jeśli będę to wszystko wiedziała, czy to będzie już oznaczało, że siebie znam ??że.."Nic co ludzkie, nie jest mi obce"? na chwilę obecną, odpowiem najbardziej bezpretensjonalnym wyrazem (wł. to wyrazami) : nie wiem.

"Wiem, że nic nie wiem. (Oida ouden eidos.) Sokrates (469 - 399 p.n.e.)"


A psiak najlepszym ŻYWYM przyjacielem człowieka ;)
"Latwiej jest zakochać się nie kochając,...
25 lutego 2005, 17:03

ekhm...
po co notka ??
no, powiedzcie, pocokomunotka??

qrde jakie to wszystko porąbane....
nie, ja nie jestem wqrzona....
ale przecież to się nie liczy;

o! już wiem, wiem co jest ważne...zapomniałam na chwilke, a może i nie?...
..nie, nie zapomniałam, poprostu pomyślałam o czyyś innym...
nie ważne co jest ważne...
dla każdego ważne jest coś innego...ktoś..

dla mnie ważny jest...

to jest ważne dla mnie, a dla was, co jest ważne ?

nobody's like....."Scenariusz dla trzech...
23 lutego 2005, 15:13

przedstawienie było spoxiarskie;) hmm , było trzech gostków występujących w tym 'przedstawieniu' jednym z nich był: Bogdan Kalus (występuje m.in. w "Świętej Wojnie"),Mirosław Neinert (taki gościu co przewodniczył grupą realistów ;p czyli nami) i jeszcze taki jakiś gostek...w niektórych momentach uśmiałam siem do łez, np. jak była mowa o p. Stefanii lub o Nice;) było śmiesznie...ale jak jechaliśmy z powrotem to był taki nacisk w banie że hej! a jak jechaliśmy do Katosów, to połowa klasy musiała jechać inną baną, bo ludzie biletów nie qplili....jush mushem kończyć,bo mam papu...kliknijcie na te imię (albo na fotkę)co za kfilke napishe, bo tam jest link do stronki Teatru Korez
ANZELM - i wczyscy wiedzą o co chodzi;) An(ziemia)-zel(ziemia)-mieeeeeeeeeeeeeee.....(nieeeebbboooo);p

I can't live, if living is without You......
22 lutego 2005, 14:17

dzisiaj w budzie było, hmm...zostawię to bez refleksji nad tym, kto w budzie był ten wie, a kto nie był niech....nie żałuje ;p bo nie ma czego..jutro spr. z fizy, ale ciiiicho, <=ja tego nie napisałam !! qrtfa jakie to ye gupie!! a ja sie qle zacynam niepokoyofać o mojego Amusia, bo chyba go znofu wsiąkło;( Boshe pliska,NIEEEEEE ="[ bo ya tego nie wytshymam... a we wczorajshej gazetce był robaceq..pisałam to ?? chyba nie, allleeee był łyyyyysyy...taki mi siem nie podoba zbytnio:p ładny jest taki jaki jest teraz...ładny, heh..mało powiedziane...hmm...myśle że dobshe że mam blogusiaqa, bo mogę się wyżyć na pisaniu notek, a nie na jakimś ludziu...martwi mnie tylko  że że kiedyś nastąpi wybuch i.....mam nadzieję że nie...dotąd w miarę udaje mi się "walczyć" z agresją wywoływaną przez samą siebie...heh, czasem to mi sie wydaje że siem wyżywam na rodzicach, a nie powinnam!!  wcoray był w spodecq koncerciq RAMMS+EINA, niektóre piośki mają fajnie, ale nie wszystkie!! ta ostatnia piosenka "keine lust" , hmm, taka sobie, ale teledysk DAREMNY!! taakich tłuściochów z nich zrobili że ja nie wiem...fuuj..Angela, kiedy mi te focie prześlesh ?? ;]...qle belka mi sie kce płaqsiać ;[;[;[;[;[ ale chemqu ?? fto mnie pocieshy ?? albo chociash psytuli... Daguś mi ma psynieść Dirty Dancink 2 fajniusi filmek, ale jedynka i taq była lepsha :p napishałabym cosik jeshce ale mushe, no fłaśnie....eh...a juthro jeshce do theatru idymy na to psedstafienie z tshema loodźminami...ciekafe cy siem opłaca iść, obadomyy, a juthro napishem yak było...a naylepshe będzie to she mamy jechać baną z Gołąb a Fulda ma nas odebrać, jak to Asiulek dzisiaj pedzioł: " Zakładniki idą w ręce terrorystki" cy yakosik taq...