kurwa już nie moge, normalnie kurwa nie...


25 kwietnia 2004, 14:13

normalnie to mi sie kurwa nie wiem co mi sie kurwa chce..nic mi sie kurwa niechce....przed chwilą wróciłam se kurwa z Auchana i kupiłam se rolki, byłam ze starshymi więc kurwa nie mogli chociaż raz sie kurwa do porządku jebana kurwa mać zawrzyć te swoje kurwa ryje..normalnie nie mogli...chcieli mi kupić kurwa ochraniacze, bo niby nie umiem kurwa jeździć!!!!!!nosz kurwa jak mnie to nie wkurwiło, jak nie zaczełam im pierdolić że umiem, to sie starshy kurwa już zamknął i tyle, ale staro dalej pierdoliła że se kolana pozajerzdżam i td. kurwa to są moje kolana! trudno, jak se je rozjebie to se je rozjebie! i huj! i kurwa nie bydziecie płacić mi kurwa 30 zeta za jakieś jebane ochraniacze, których kurwa nie byda nosić! normalnie kurwa to teraz tak przejebanie mi sie chce klnąć ża jakbym przestała to by mnie chyba kurwa rozjebało na miejscu...ożeszty....bueh;( wczorej sie normalnie...wycierałam naczynia i zaczełam ryczeć, normalnie bez powodu, płakałam przez ok. 2 min...żałosne ale później sie lepiej czuje..płacz pomaga...aha i kurwa jeszcze padają że se byda sama płacić tysiaki za leczenie jak sie wyjebie..i huj! kurwa co ich obchodzi moje pierdolone zdrowie!....buheh, teraz też kurwa rycze, dobrza że ich nie ma i se pojechali do jakiegoś pierdolonego Obi kurwa kupić mi jakieś jebane panele...czemu oni mi to kurwa robią ?! czemu oni sie o mnie martwią ?! czemu oni to robią...wszystko...ja na to kurwa nie zasługuje!! jeszcze kilka razy tak, i sie kurwa chyba zajebie...jeszcze Angela i jej pierdolone teksty że jej nie lubie i w ogóle...ty mnie kurwa nie lubisz, a nie ja ciebie..nawet sie dzisiaj ze mną nie pożegnałaś, a ja głupia i pojebana, czekałam aż zejdziecie na dół...ide po chusteczka...kurwa dzisiaj to mi płacz chyab nie pomoże...kurwa jeszcze ten ciulaty kaszel!!!...KURWAKURWAJ+KURWAKURWAKURWA.......jeeeeenyu........jestem pojebana kurwa i jak ja mam być normalna w takich warunkach.....kurwa już sie tak ciulato czuje że nawet gdyby mnie ktoś teraz "poczęstował" fajką, to bym mu poiwiedziała spierdalaj, idź sie sam skurwielu truj! i huj z tobą! poison....

16 czerwca 2005, 17:21
Mam kurwa taki humor, że nic kurwa nie bede pisac!!!!!! Ale masz racje! (;*_*;)
Czarownica_Yennefer
26 kwietnia 2004, 19:20
Nie jestem dobrą przyjaciółką... W każdym razie Ty zasługujesz na dużo lepszą. :(
Czarownica_Yennefer
26 kwietnia 2004, 18:59
Hmmm... sama nie wiem co mam Ci napisać. Przede wszystkim to potwierdzam to, co napisała Asia. Nie będę pisać tego samego co ona, więc napiszę tylko, że ona ma rację. I... nie widziałam, że tak bardzo zabloało Cię to, że się z Tobą nie pożegnałam. Ty poszłaś, a ja nawet się nie obejrzałam do tyłu. Wybacz. I nie próbuj mi więcej mówić ani pisać, że Cię nie lubię! Może i ja czasem tak mówię, ale Ty nie jesteś mną. Ty nie masz najmniejszych podstaw, żeby twierdzić, że Cię nie lubię, bo ja Cię BARDZO LUBIĘ. Acha, i przykro mi, że nie mogłam Cię pocieszyć kiedy płakałaś :(
25 kwietnia 2004, 18:46
ale wiesz co mnie najbardziej wkurza ? to że ta ich nadopiekuńczość mnie wykańcza....nie moge być w piątek na placu nawet do 8!!(góra 7:30) bez jaj ale to już totalna przesada...a całkowitą żenadą jest ta afera z Pati...ciekawe czy mnie teraz puszczą jak sie ich spytam czy moge iść...oni jadą, i to bardzo....aż sie kiedyś przejadą....aha i jeszcze ta kurwa moja prywatność!!! mam jej ok. 21% najwyżej na 100% i to jest sprawiedliwe ?! włażą se do mojego pokoju jak do jakiegoś burdelu! i siedzą przez pół dnia na kompie, wtedy ja nie moge robić w moim pokoju co mi sie podoba, bo jeszcze mogą mieć jakieś wonty...
25 kwietnia 2004, 16:40
Pytasz się, dlaczego oni Ci to robią, dlaczego się o Ciebie martwią? Właśnie taka jest rola rodziców - martwić się o swoje dzieciaki. A nas, samych zainteresowanym, może czasem ta ich nadopiekuńczość denerwować. Ale ta ich nadopiekuńczość wynika z tego, że nas kochają. A jeśli czasem przez nich płaczemy i jesteśmy przez nich ranieni, to znaczy, że nas kochają. Wiem, że to absurdalnie brzmi, ale tak jest. Ten Cię kocha, przez kogo płaczesz.

Dodaj komentarz