Módlmy się... [']


01 kwietnia 2005, 16:59

Módlmy się dzisiaj wszyscy za zdrowie dla Ojca Świętego..tym razem to niestety nie jest prima aprilis, stan Jana Pawła II-go jest naprawdę bardzo poważny...pomódlmy się za Niego, aby nie cierpiał w swojej chorobie, aby jak najszybciej wrócił do swojego zdrowia, aby znów zarażał wszystkich swoim optymizmem...jak dzisiaj wróciłam ze szkoły i włączyłam telewizor, uprzednio użalając się nad tym bolesnym "przywilejem" bycia kobietą, to jak przeczytałam po włączeniu TV informację migającą na dole ekranu to dosłownie w tym samym momencie coś mokreko pociekło mi po policzkach..a potem to już tylko była chusteczka za chusteczką...teraz już jest troche lepiej, no bo przecież nie można się załamywać!! o 12 pomodliłam się za papieża z nadzieją na polepszenie się jego stanu ... mam nadzieję, że wy również odmówicie chociaż "Zdrowaśkę" i kieryję to do wszystkich, wierzących i nie wierzących, katolików, ewangelików, proteztantów, muzłomanów, hindusów, ateistów, satanistów...itd.
Teraz wrzucę do notki dokładniejsze info, o stanie papieża, tak żeby osoby które (jeśli jest to możliwe) nie mają telewizora, to sobie przeczytały:

Papież jest cały czas całkowicie przytomny, modli się i przyjął kilku swych współpracowników - poinformował wczesnym popołudniem rzecznik Watykanu Joaquin Navarro-Valls.

Dodał, że obecnie stan Jana Pawła II jest ciężki, ale stabilny. Jan Paweł II - według rzecznika - jest niezwykle spokojny.

Informacje o stanie Jana Pawła II dyrektor biura prasowego Stolicy Apostolskiej przekazał, płacząc.

Podczas briefingu w biurze prasowym Watykanu Navarro-Valls oświadczył, że choć papież cierpi i ma kłopoty z oddychaniem oraz zmieniającym się ciśnieniem, jest całkowicie przytomny i zachowuje spokój. "Ojciec Święty modli się, słucha lektury Pisma świętego" - ogłosił Navarro-Valls. Zastrzegł, że sytuacja jest nadal trudna, ale wydaje się, iż się stabilizuje.

Watykański rzecznik zapytany, dlaczego Jan Paweł II nie chciał w nocy pojechać do kliniki Gemelli, powiedział, że ponieważ w Pałacu Apostolskim zapewniono niezbędną opiekę medyczną, zdecydował pozostać w domu.

Papież - według słów Navarro - miał zapytać w czwartek, czy przewiezienie do szpitala jest konieczne i otrzymał odpowiedź, że nie ma takiej bezwzględnej potrzeby. Ujawnił, że w tych godzinach Jana Pawła II odwiedzili między innymi watykański sekretarz stanu kardynał Angelo Sodano oraz kardynałowie Joseph Ratzinger i Camillo Ruini, arcybiskup Leonardo Sandri, a także gubernator Państwa Watykańskiego kardynał Edmund Szoka.

Navarro-Valls zapowiedział, że biuro prasowe Watykanu będzie otwarte przez całą noc. Zapewnił, że jeśli zaistnieje taka potrzeba, zostanie wydany następny komunikat.

Rzecznik Watykanu nie krył w czasie briefingu swego zdenerwowania i wzruszenia. Ostatnie zdania o tym, że papież jest przytomny i spokojny, wygłosił płacząc.

Jan Paweł II "gaśnie pogodnie" - powiedział w piątek w Watykanie kardynał Andrzej Maria Deskur, przyjaciel papieża. Opiekun polskich pielgrzymów przybywających do Watykanu, ojciec Konrad Hejmo powiedział natomiast, że Jan Paweł II "jest spokojny i gotów" do odejścia.

Z całego świata do Rzymu przybywają kardynałowie, by na miejscu śledzić przebieg kryzysu zdrowotnego papieża - poinformowały w piątek włoskie agencje prasowe. Jak się podkreśla, nie oznacza to jednak, że purpuraci zostali oficjalnie wezwani, ale że przyjeżdżają z własnej inicjatywy.

W piątek o godz. 19.00 w rzymskiej bazylice św. Jana na Lateranie zostanie odprawiona msza święta za Jana Pawła II.

W czwartek Ojciec Święty dostał wysokiej gorączki z powodu infekcji dróg moczowych. Doszło do zakażenia krwi i następnie kryzysu kardiologicznego - podał w piątek rano w pierwszym komunikacie watykański rzecznik. Ojcu Świętemu natychmiastowej pomocy udzieliła ekipa medyczna, znajdująca się w apartamentach papieskich.

Rzecznik potwierdził, że w czwartek wieczorem papieżowi udzielono sakramentu namaszczenia chorych. Papież przyjął także wiatyk, czyli komunię świętą udzielaną w obliczu śmierci.

Ostatnie namaszczenie, nazywane obecnie sakramentem chorych, dokonywane jest olejem. Wiatyk to komunia święta udzielona choremu - wyjaśnił w rozmowie z PAP w piątek ks. prof. Michał Czajkowski. Wyjaśnił, że obu sakramentów można udzielać wielokrotnie, w zależności od stanu zdrowia chorego.

"Sakrament chorych, nie oznacza +wyprawienia na drugi świat+, to pokrzepienie w chorobie, umocnienie łaską Bożą w chorobie i cierpieniu" - powiedział ks. Czajkowski.

Na całym świecie miliony wiernych w kościołach modlą się w intencji papieża.

Z apelem o gorącą modlitwę wystąpili biskupi Francji, Irlandii, Filipin, Australii. "Jego stan się pogarsza, musimy przyjąć to do wiadomości - powiedział ksiądz Rey Caluba z kościoła w Manili, stolicy Filipin. - Modlimy się o zdrowie dla niego, ale jesteśmy przygotowani na najgorsze". "Papież Jan Paweł II jest jednym z wielkich ludzi naszych czasów i modlimy się za niego, bo jego stan zdrowia budzi niepokój" - powiedział biskup Julian Porteous z archidiecezji w Sydney.

Chiny mimo napiętych stosunków z Watykanem wyraziły niepokój o stan zdrowia papieża, ale rzecznik chińskiego MSZ uchylił się od odpowiedzi na pytanie, czy władze pozwolą odprawić msze za Jana Pawła II.

We Francji w intencji papieża modlą się także muzułmanie. Ich przywódca Dalil Boubakeur nazwał papieża "człowiekiem pokoju", który swoją postawą przyczynił się do wielu zmian na całym świecie.

"To rzecz całkowicie normalna modlić się za takiego człowieka. Człowieka, który swoją postawą, wiedzą, i autorytet wywierał wpływ na wielkie zmiany na całym świecie" - powiedział Boubakeur radiu RMC. "Dla nas muzułmanów, papież jest człowiekiem Boga, człowiekiem, który chce służyć Bogu, poprzez służenie ludzkości" - dodał Boubakeur.

 ['] AMEN

02 kwietnia 2005, 15:54
\"nie było bezwzględnej potrzeby, aby przewieźć Papieża do kliniki\"...a więc jeżeli nie było takiej potrzeby, to chyba logiczne że nikt sam z siebie nie jest chętny do spędzania życia w szpitalu, ja nie uważam że Papież CHCE umrzeć...bo nie wiem kto normalny przy zdrowych zmysłach tak naprawdę chce umrzeć..a jedna modlitwa chyba nikomu jeszcze nie zaszkodziła? (nie obraź się o to)...ja jednak dalej wierzę/mam nadzieję że Ojciec Święty, jakoś się z tego wszystkiego \"wyplącze\"..bo jak narazie to naprawdę, NIE WYOBRAŻAM sobie świata bez NASZEGO Kochanego Papieża, bo od zawsze On Był, Jest i Będzie.
Zalasia
02 kwietnia 2005, 15:51
;( To straszne.Wszystko na ten temat znajdziesz u mnie na blogu.A Terri Schivo...hmm...ja jak najbardziej jestem za eutanazją,by ulżyć w cierpieniu,ale ja myślę tutaj o jakimś zastrzyku,a nie głodówce 2 tygodniowej.
www.janemo.prv.pl
01 kwietnia 2005, 20:56
umiera ten co odnowil oblicze ziemi, tej ziemi [*] [*] [*]
Asia
01 kwietnia 2005, 18:20
No, ja rozumiem, że to wielka tragedia, że z papieżem jest tak źle, ale on juz chce umrzeć. Pewna siostra zakonna z Wadowic powiedziała, że On chce już umrzeć, bo nie zgodził się na przewiezienie do kliniki Gemelli. pogodził się z tym, że Bóg już go wzywa do siebie. Zresztą, każdy z nas kiedyś umrze, a papież nie jest nieśmiertelny - jest tak samo jak my, człowiekiem, i nie będzie zył wiecznie. W końcu ma już 85, więc czego wy chcecie? (chociaż moja prababcia ma 86 lat i jeszcze trzyma sie dobrze - ale jest kobieta, a kobiety żyją dłużej). Pewnie teraz sobie pomyślicie, że jestem jakimś nieczułym potworem, ale od cierpienia ciała juz lepsza jest śmierć; najlepiej szybka. Wystarczy życzyc papieżowi, aby umarł bez bólu, a nie, żeby męczył sie tak jak Terri Schivo.

Dodaj komentarz