udało siem :) Łzy =) Niebieska sukienka


16 czerwca 2004, 18:21

nio, miałaś racje, mam 100-fke;p... ale mam nadzieje że na tym nie poprzestaniesz, hehe ;) dzisiaj zaś było jakoś dzifnie, najpierf sie Angela "obraziła" potem Asia sie nie odzyfała...a ja znoof poshkodofana:(babka na polaq pytała kim chcemy zostać jak dorośniemy...palłam coś o wojsq...ale czy to ma jakąś przyszłość ?! wątpię..a co z kapelą ? tesh nie fiem czy coś będzie...wprawdzie Fenix, ekhm, już jest, wraz z aż dwoma osobami w zespole, heh's...a najlepshe jest to, że te osoby nie umią na niczym grać...eheheh..bielica skasowała se wreszcie tego pojebanego bloga, nooo, bo mnie jush zaczynała wqrwiać, i jeshcze ten adress...super-lala.blog....bosh...pierdolniąta na maxa...ale są gorshe osoby...w Gliwach w Bravo będzie Trzeci Wymiar...a co mi to da, że to pisze ? nic...hmm...słuchałam Łez...

To była wczesna jesień,
A może była późna
Jesiennych deszczowych dni
I tak, przecież nikt nie rozróżnia

Zamykam oczy i spuszczam głowę,
Gdy widzę Ciebie przypadkiem
Gdy jestem w miejscach gdzie byliśmy razem
Przystaje i płacze ukradkiem

Tak, widziałam ją
Jesiennym wieczorem pod Twym parasolem
W niebieskiej sukience
Nie trzeba mi więcej

Tak, widziałam ją
Na Twoich kolanach siedziała do rana
I w Twoich ramionach tak słodko wtulona

... ... ... ... ... (instrumenty)

I cóż mi pozostało
z Twoich wielkich-małych słów,
jesiennych obietnic że
Nie znikniesz
nigdy z moich snów.

i ciągle próbuje zapomnieć o wszystkim,
gdy pale Twe fotografie,
gdy jestem w miejscach gdzie byliśmy razem
przystaje i płacze ukradkiem

Tak, widziałam Cię
i chciałam bez słowa Cię znów pocałować,
lecz w Twoje ramiona wtuliła się Ona

Tak, widziałam Was
I zrozumiałam, że miłość przegrała.
Zostały wspomnienia,
Nie będę nic zmieniać.


A jednak, a jednak wciąż wierzę...

16 czerwca 2004, 19:38
\"nie szukajcie mnie, napiszę na dobranoc, ten ostatni list, zakończę krótkim Pa\"..
Angela
16 czerwca 2004, 19:02
Ach, ta piosenka... Uwielbiam ją, a jednak zawsze strasznie chce mi sie płakać kiedy jej słucham. Wzruszam się... Jakoś kojarzy mi się z M., a może przypomina mi o nim? Dzisiaj ja nie obraziłam się (no może w pewnym sensie). Wkurzyłam się po prostu. Nie pytaj o co. Nie wiem juz teraz. Moze o to, że poszłyście beze mnie, a moze... nie wiem. Dziwna jestem. A co do Asi, ona była po prostu smutna. Już jest okey (no mam nadzieję, bo obiecała mi, że już się nie bezie smucić). A nasz Fenix najpóźniej za rok rozpocznie prawdziwą działalność (na razie pisz teksty, a jak się nauczę grać na gitarze to zacznę pisać muzykę, zaczynam się uczyć od września). Ta Twoja notka natchnęła mnie, żeby sobie posłuchać Łez. Idem słuchać :*

Dodaj komentarz