...
17 lutego 2005, 19:20
Nad rzekami Babilonu
Broniewski Władysław
na pustyni rzek babilońskich.
Jesteśmy gromadą żołnierzy,
maszerujemy do Polski.
Nie wierzymy gwiazdom Arabii,
niepotrzebna nam żadna wróżba.
W ręku karabin.
Służba.
Stąd, gdzie bez laski Mojżesza
nafta spod skały trysła,
nasza skrzydlata rzesza
poleci na COP, na Borysław.
Ropą pijane czołgi,
samoloty wściekłe benzyną
pognamy z piosenką, "jak wołki
na Bukowinę."
Jerychońskie nie wrzasną trąby
i żadnych nie będzie cudów,
kiedy ciężkie ciśniemy bomby
za wolność ludów.
I pójdziemy przez gruzy i zgliszcza,
przez kraj zmiażdżony niedolą,
i powtórzy każdy nasz wystrzał
polskie echo rodzinnym polom.
Po prostu, bez cudów, rzetelnie,
przez Afrykę i Europę
pójdziemy, żołnierze śmiertelni,
postawić zwycięską stopę
na ziemi, która nam wskrzęśnie
i jest nam bardziej niż święta,
i zmienimy bagnety Września
na pługi - by orać cmentarz.
Dodaj komentarz