Archiwum 15 lipca 2004


cisza i spokój
15 lipca 2004, 09:51

musze sie uspokoić, jakoś opanować, bo w tych ostatnich i przedostatnich momentach mojego życia, strasznie "świruję"; czasem gadam do siebie, nie jest to normalne, ani nie występuje na początku dziennym, ale troche pomaga..dzisiaj wreszcie udało mi się zasnąć..sukces!..o 10:30 jade do Lędzin..te wakacje mnie rozbrajaną na maxa, prawie dzienne siedzenie w domu, najczęściej przed kompem i Harrym Potterem i Z. Feniksa...tak sobie jem teraz kołoczka (drożdżówke) i myśle o przyszłości, tej dalekiej i tej bliskiej w najdalszej: 1.Ligoń, Kochan lub Batory2.dyskoteki3.praca i dziecko (jeśli nie znajde soibie żadnego faceta  godnego mnie i dziecka, którym będzie ojciec czyli on, to spróbuje adoptować jakieś dziecko, a może nawet dzieci.4.herbatka z sąsiadką.5.Ś.P. R.B. (1989 - 20..).. nie popełnie samobójstwa, więc wcześniej nie umrę, mogłabym to zrobić, ale wtedy to co pisałam wyżej, nie miało by sensu,a poza tym (nikogo z nieżywych i żywych nie obrażając) to dla mnie samobójstwo, to ucieczka,to "coś" co człowiek robi kiedy już nie jest godzien świata, to czyste tchórzostwo, ja podziwiam ludzi którzy dożyli wieku typu 91 lat, tak jak moja babcia teraz ma:) oraz tych którzy przeżyli jakąś chorobę nie załamując się w "ostatniej chwili" i tych którzy po prostu umarli...i dlatego samobójstwo dla mnie to czysta ucieczka, a ja nie chce uciekać, nie lubie..nie wspomniałam tylko w tym temacie o zabójstwie..nie wiem jak ludzie mogą coś takiego robić?! np. ostatnio bardzo dużo słyszy się o tym że m.in. jakieś synki by uczcić urodziny jakiegoś tam ich kolegi, to w pociągu zabili dziewczynę..ma to jakiś sens ?? dla mnie nie,a kara za to co zrobili zrujowała im życie. dostali dożywocie..nie chciałabym iść do więzienia, nigdy! na studia też nie chce iść, a zresztą dla mnie to nie ma żadnej różnicy, co mi po studiach, satysfakcja ? a co ona mi daje ? nic..nie wierze że ludzie którzy byli na studiach,wszycsy dostają propozycje pracy..teraz ktoś by mi napisał że jednak nie wszyscy...a więc ? gdybym ja znalazła sie w tych "nie wszystkich" to co mi po tym ? mam studia i nie mam pracy, a do tego mam zmarnowane przeszło 4 lata życia, a życie jest takie krótkie..nie wiem czy kiedyś zmienię zdanie na temat studiów..bo dla mnie na świecie jest zbyt duże bezrobocie,żeby ta cecha miała jakąś przyszłość..a o bliskiej przyszłości: wstane od kompa pójde do łazienki uczesać włosy, potem wezme do ręki HP zaczne czytać, skończę 10 po 10 i będe sie zbierać do babci, od niej pójdziemy na mijankę i pojedziemy do jej znajomych, nie wiem o której wrócę i nie wiem jaka będzie wtedy pogoda, jak będzie ładna to najprawdopodobniej pójdę sobie wtedy na rower, a jeżeli będzie taka jak ostatnio(czyli cały czas leje), to nie pójdę na rower i będe czytać HP..chyba znowy zmienię sobie szablon, bo w tym denerwuje mnie to że nie ma polskich znaków..i jeszcze opowiem o dziwnych snach..prawie codziennie śniła mi się Aga i za każdym razem jak ją widziałam w śnie to się witałyśmy, tak jak ja się zawsze witam z moimi friends..zawsze mi sie tak śniło..a teraz najdziwniejsze, jak w poniedziałek byłam u A. to akurat Aga z mamą wychodziła i przywitałam sie z nią , tzn. uścisnełam tak jak napisałam wyżej, i od tego czasu już mi sie nie śni..ale gdy ją przytulałam to czułam tak jakbym sie z nią tak zawsze witała, a teraz to była ponad półroczna przerwa...i czy to nie jest dziwne ? mykam robiś to co napisałam w "najbliższej przyszłości" :)