Archiwum 30 maja 2005


not'es
30 maja 2005, 15:49

właśnie leci na vivie jakaś szatańska piosenka Limp Bizkid, ale nie chce mi się przełączać...jutro spr. z "bio" ...
patrzę na wprost mojej osoby i widzę jak mój kwiatek więdnie, nie dlatego żebym go nie podlewała, ani że miałby za dużo wody...chyba brakuje mu poprostu rozmowy =P jego niektóre listki jush zrobiły się brązowe, a łosyga jest skierowana mocno w prawą stronę...no co to się z tymi kwiatami dzieje (?!) jeszcze tylko mszyc na nim braqje =')
dzisiaj mnie babka z niemca pytała, z tych 20-stu pytań, dostałam vier więc loozik-goozik..a tak na marginesie - w szkole jest dzisiaj 24h maraton z angola i jak pisaliśmy spr. z maty, to puścili Presleya _Sanfrancisco =) 3mamy kciooki za Sonię =)
w sobotę byłam z rodzicami  moimi, od Ali i z Piotrkiem w Żabnicy(gdzie chodziliśmy po górach...znowu =0), w Węgierskiej Górce nad Sołą, (obok miejsca gdzie mieszkaliśmy na 3dniowej wycieczce klasowej w zeszłym roq, później zrobiliśmy sobie ognisko =))  i w Żywcu (gdzie niedalego jeziora Żywieckiego odwiedziliśmy naszego sąsiada, który tam sobie domek kampingowy buduje) no i ogólnie było spoko, tylko jak ja Alika dorwe to chyba zabije na miejscu, bo sie zachciało nagle do Częstochowy jechać...bebok pieroński =P no i beztush musiałam z Peterem w babingtona szpilać...=-/ to jush nie takie spoko...no ale ogólnie nie było strasznie, troche sie opaliłam i mnie teraz z leksha skoora piecze..
dzisiaj jeshce skakaliśmy w dal, no i