10 kwietnia 2004, 20:03
w kościele, jak zaczęło się święcenie potraw, to ks. Tadeusz jak chlapnął tym "czymś" do święcenia, to "zalał" połowe ludzi w kościele, co strashnie komicznie wyglądało;D po kościele poszłąm z Alą do niej żeby zobaczyć trzy małe kociaki które się wczoraj urodziły..są sweet!! jeden jest jush "mój" ;p i nazwałam go Kropek:) po południu ogarnęła mnie straszna melancholia...gdy zobczyłam tego mena od ammstafa i tą ździre co szpanuje swoim małym boxerem z Jamaiki...cholera jedna!! i tak milusio ze sobą gadali...czemu ja o tylu chłopaków jestem zazdrosna ?! może dlatego że sama żadnego nie mam... strashne, tragedia, dramat, masakra ! jakby powiedział kuzyn Angeli..za niedługo leci bar więc..wiadomo, mykam przed TV...a oto jeden z wiershykoof o Love..
Miłość to trud,
Który nie spadnie sam z drzewa
Przez jakiś cud,
Lecz zdobyć go trzeba.
P.S. O to kilka życzeń świątecznych..zawshe siem mogą pshydać!:)
Pogody, słońca, radości,
W niedzielę dużo gości ,
W poniedziałek dużo wody
- to dla zdrowia i urody,
Dużo jajek kolorowych,
Świąt wesołych, no i zdrowych.
Kolorowych jajeczek,
puszystych owieczek,
rozkicanych króliczków,
pyszności w koszyczku
oraz udanego lania
w dniu suchego ubrania! window.focus();
Wesołych świątek,
żółciutkich kurczątek,
smacznego jajeczka,
słodkiego baranka
i oczywiście mokrego ubranka!
S();