27 listopada 2004, 10:54
wczoraj była Msza, a ja wcześniej też byłam na Mszy, bo nie wiedziałam że później też będzie.. chociaż zdziwiło mnie że w kościele nikogo nie było z naszych ludków...no i znowu nie byłam w spowiedzi przed tą meszą w kaplicy...brrrr, szkoda L dzisiaj jest dyska =D a co do czwartkowej dyski...było troche dziko, naprzód my udawali że 'tańczymy' a później my tańczyli na rurze :p no ale nie było najgorzej..jednak żadna dyska nie może się równać z oazowymi...eh...J no zastanawiam się co jesio naskrobać...hmm..widziałam pana C. jak gdzieś rano wychodził...aqrat byłam z psem, no ale zaś sie jakoś mineliśmy, a on z kimś szedł..no ale spox..
a i widziałam pana L. (buhahahaha) z jakąś dziołchą , zresztą ciągle go z nią widze...czyżby ich coś łączyło ? (heheheheheheheheehehe) pękam.....;D wczoraj jeszcze klikłam z moją qzynką co teraz w Angli siedzi..ta to sie ma dobrze...przyjeżdża 7 grudnia, mam nadzieje że jeszcze się z nią zobacze zanim znowu wyjedzie (chyba 3 stycznia)...ano, to tyle styknie, prafda ? jasne...albo ciemne J no to siem qlam...papaśki:*