Najnowsze wpisy, strona 12


Najnudniejszy dzień w życiu.....
04 lipca 2005, 13:20

Przyszedł mi pomysł, ażeby opisać najnudniejszy dzzień w swoim życiu, przeplatany niefortunnymi zdarzeniami (który mam nadzieję nigdy nie nastąpi...

Są wakacje. Wstajesz o godz. 10:22. Nikogo nie ma w domu. Dzień zapowiada się cudownie - świeci słoneczko, ptarzki ćwierkają, no a Ty w końcu masz już wakacje !
Idziesz na spacer z psem. Niestyety nikogo po drodze nie spotykasz - może to i dobrze, bo od 2 tygodni nie działa Twoja pralka, a woda jakaś taka żółta leci... Wchodzisz do domu i przypominasz sobie o kartoflach które miałeś kupić. Wracasz ponownie na klatkę schodową i przypadkiem nadepujesz na gumę do rzucia. Idziesz do sklepu i spotykasz 10 000 ty. sąsiadów, którzy ironicznie komentują Twój ubiór. Jesteś w sklepie i prosisz o 3 kg kartofli. "Kartofli już nie ma, zabrakło - przyjdź jutro" - zaszczebiotała radośnie ekspedientka. Zaczynasz się denerwować. Idziesz do warzywniaka oddalonego od Twojego miejsca zamieszkania o 350 m (oczywiście nie może zabraknąć 25 000 ludzi komentujących Twój "schludny" ubiór). Kupujesz ziemniaki i wracasz do domu. Mijasz Bronka, który łypie na Ciebie spode łba i mówi Ci : "Gryfne spodenki mosz, "lepsze" od moich" . W domu szybko obierasz kartofle, żeby zdążyć na 15 powtórkę "Luz Marii" albo innego badziewia. Nastawiasz wodę z kartoflami i szybko biegniesz do pokoju, żeby w końcu wygodnie rozsiąźć się w fotelu. Bierzesz do ręki pilot, ale nagle czujesz...Qpę! Muszisz darować sobie kolejne 5 minut filmu, żeby posprzątać po psie. No ale w końcu ... bierzesz pilot do ręki, naciskasz na czerwony przycisk i ... Musisz zmienić baterie, bo stare już się wyczerpały. No ale w końcu... naciskasz przycisk, z radochą patrzysz jak włącza się ekran TV, ale.... czyżby kablówka wysiadła ??
Na dworze zaczyna padać deszcz ..(?!)
Wkurzony idziesz na kompa, masz nadzieję , że przynajmniej sobie z kimś poklikasz. Włączasz kompa, klikasz na ghy-ghy i widzisz same czerwone słoneczka. Aż mina rzednie, nie mówiąc już o oczopląsach.... Czytasz opisy - co drugi "jestem na wakacjach", "wczasy2005", "w Tatrach (powrót 27.08)", "na Karaibach/zaraz wracam"... Po chwili włącza się jakiś udup z którym w życiu nie gadałeś i nawet nie pamiętasz skąd masz jego number  - przed usunięciem go z listy kontaktów, przypadkiem czytasz jego opis: "obiadek robię sobię" (...) biegniesz 102km/h do kuchni, lecz o kartoflach z koperkiem możesz już tylko pomarzyć ....Wracasz na na kompa, który z każda sekundą coraz wolniej chodzi. Na dodatek niechcący wchodzisz na jakąś durną reklamówkę i przy okazji ściągasz sobie 71 trojanów na twardziela... na dworze zaczyna grzmieć, więc wyłączasz z poważaniem kompa, żeby na Twoje szczęście styki się nie przepaliły.
Dzwonisz do kumpeli, z zaplanowanym zapytaniem czy może zechce do Ciebie dzisiaj wpaść, jednak w słuchawce odpowiada cisza przerywana sygnałami TUUUT-TUUUT-TUUUT.
Postanawiasz poczytać książkę.....ale rezygnujesz, po pierwszej stronie, z powodu bólu głowy, a w domu na chwilę obecną nie ma nic przeciwbólowego. Chcesz komuś posłać esa, ale od 24 godzin masz zablokowane konto. Cieszysz się na wieść, że rodzice wrócą dzisiaj wcześniej niż zwykle - będzie chociaż do kogo twarz otworzyć - a tu nic z tego! Mamusia zadzwoniła, że jadą razem z tatą do sklepu.
Natchnienia na pisanie wierszy nie masz kompletnie żadnego, rysowaniem się szybko nudzisz, chcesz posłuchać discmena - nie jest naładowany....no i co tu można jeszcze ciekawego zrobić prócz patrzenia w okno na spadające strugi deszczu ?
Wspomina Ci się jeszcze guma przyklejona do Twoich adidasów...

A Wy jakie macie propozycje spędzenia najnudniejszego dnia w swoim życiu ? A może już takowy nastąpił ??
PoZdRóWkA =)

LiPiEc =)
01 lipca 2005, 10:18

nowy miesiąc, nowy czas.....no i morze na mnie czeka =P zarówno mokre -takie do pływania jak i również przygód =)
przestroge mam która wpadła mi do łepetynki w środe jak sie patrzałam z auta na gołębie, szczególnie na jednego napuszonego (tak mi sie wydaje) samca..to mi sie tak jakoś skojarzyło: przyjdzie weźmie zbajeruje pocałuje i rzuci o ściane =P podstawa<...> a potem będzie następna ;) <=cała prawda o facetach =P dlatego jak Was dziewczyny jakiś zbajeruje, to po 1) broń Boże sie nie zakochujcie od razu, tylko obadajcie jak sie synek zachowuje przy innych dziewczynach i przy swoich kumplach....po 2) jak już sie jednak zakochacie, to zróbcie tak żeby wyszło na to że to on sie w Tobie zakochał, ale jakoś nie wyszło...=P no i to jest podstawa ^_^ no to 3majcie się zimno (bo gorąco jest) ale żeby nie przewiało!!! =*****buziaczki ****= "Lato lato wszędzie zwariowało oszalało moje serce...."

All you need is love....

buda buda i buda
29 czerwca 2005, 18:43

Technikum Gastronomiczne o profilu: technik usług i organizacji gastronomicznych - 19 miejsce tak więc mnie przyjęli i tam złożyłam papiery, Asiu nie będziesz sama bo ja w tej klasie również NIKOGO dosłownie NIKOGO nie znam, no i piękne jest również to że nie ma tam NIKOGO z kochana...i znowu wszystko od początku....ale sie ubawiłam jak sie wejrzałam na hotelarskie i zobaczyłam że Weronika Ulka jest na 1 miejscu...buhahahaha... chyba sie dawało w łape =P Ola i Gosia były na hohoho rezerwowym daleko troche w hotelarskim =( może sie jakoś prześlizgną...3mamy kciuki...a 4-tego lipca o 16 mamy tam "zebranko" na którym powiedzą wszystko co i jak.... pfff a najlepsze jest to że mi mój kochany łojczulek sie nagle OBUDZIŁ (chyba z jesiennego snu) i pedzioł pikny text - że ten mój profil nie ma żadnej przyszłości...no ale w końcu będe miała mature (jak zdam) i moge iść na studie...no i teraz będzie wredność z mojej strony....A NIE PÓJDE TAK JAK ON DO Zasadniczej Szkoły Zawodowej I NIE BYDA KOPOŚ WĘGIEL NA GRUBIE!!! Jak już coś to moga tam być ino że na stołówce =P no ale już...ufff...jeszcze do poniedziałku i mam totalne wakacje..

Kochanowski - 34 miajsce - ale i tak niezbyt mi zależało, chociać bardziej niż do Curie... dostałam siem, jak widziałam Asiek, Aniek, Angell i kilka innych osóbek z mojej byłej tesh siem dostało, przy okazju spotkałam kilka osób z mojej podstawówki ;p i zaś Gosia na rezerwie była =( no i jeszcze spotkałam szanowną "jeszcze bardziej cichą" Dagmarę K. <lol2> była chyba na 6 miejscu...no i jak to jest możliwe żebyła lepsza ode mnie ?! pewnie też w łape dawała  +D

no i Skłodowska-Curie - miejsce....ahhh, nieważne =P ....a zresztą - 165 - na rezerwie oczywiście d(--_--)b  hehe nic dodać nic ująć =D no ale i tak do było składane tylko ze wzgl na mamuśke moją bo powiedziała żebym na wszelki wypadek tam też złożyła....<serio>

teraz mocno 3mamy kciuki za moją qmpele Agusie, która nie miała tyle szczęścia dzisiaj co ja, ale ma  i musi być dobrze!!!!! Aguś 3maj sie mocno!! I belive in You!!!!!!=*=*=*


mykam zrobić pizze z knora (?!) pozdrówka

zmiana ;)
29 czerwca 2005, 11:28

jak zapewne, osoby które czasem wpadają na mojego bloga, zauważyły małą "zmianę"....ciesze się, że udało mi sie "jakoś" zrobić tak że teraz są NORMALNE polskie znaki, czyli tak jak powinno być od początq...powstawiałam kilka linków, archiwum, bo w sumie mi to lotto, poto ono jest, żeby było =P no i liczy sie to co jest teraz a nie (w mniejszym stopniu) to co było...tło jest troszko morelowego odcienia...owa piosenka którą można usłyszeć wzięła się z dwóch powodów, otóż po 1) wczoraj leciał TiTanic =P a po2) lubię tą piośkę ;)...hmmmmm, no co by tu jeszcze.....aaaaa, dobra, może napiszę później jeszcze jakąś notke, bo zaraz mykam do szkółek obadać czy mnie gdzieś przyjęli ;P 3mać kciuki za mnie !!!! =D Narty!!!

eh...
25 czerwca 2005, 16:52

MIŁOŚĆ DA!

CO DA ?

CI SZCZĘŚCIE RADOŚĆ POŚRÓD DNIA . . .

 

chyba mnie zaczyna coś brać...<znowu?!> .....na tej fotce co jest wyżej , jejciu jaki ten Shannon Bruce Snaith jest podobny do "Amusia" eh.....a ja go widziałam wczoraj i dzisiaj i ..... nie czytajcie tej notki =P.... poprostu sie rozmarzam...kurde bierze mnie na jakieś przeklęte amorki =') no nie moja wina że jak mi "cześć" mówi, to mi serce wali i zaraz mi sie gorąco robi....hmm, ta fotecka to seryjnie,  chyba bardziej podobnej do niego tutaj wcześniej nie wrzuciłam....qle...ale gupia notqa =") no ale co ja mam zrobić...można sie od czasu do czasu porozczulać, to dobrze na psyche robi =P najprawdopodobniej w poniedziałek zabiore sie za blogasa <wreszcie> no i zobaczymy ...heh, ale wydaje mi sie coś że on bydzie tak jakoś nawiązywał do miłości..głupie wiem, ale ja mam teraz taki pieprznięty humorek że normalnie nie wyrabiam, a za każdym raze jak sobie teraz jeszcze pomyśle o "Amie" <lol'asek> noo......eh....taaaa postanawiam <uhahahahahaha> , postanawiam że znowu zacznę "normalnie" pisać, czyli często "nienormalne" notki...co grozi załamaniem psychicznym (moim) i również być może osobom czytającym, ale nie martwcie sie , kiedyś to przejdzie...z czasem...ale ten Jego uśmiech......Antonio vacarto =P

 tutaj już troszke mniej jest do niego podobny, ale i tak.....=')