Najnowsze wpisy, strona 9


Que sera sera.........
06 września 2005, 18:15

umarł mój chomik. wczoraj, o godzinie 6:36 już się nie ruszał, tylko patrzył jednym oczkiem w przestrzeń, gdzieś tam, daleko =( czułam coś wcześniejtzn. w piątek śniło mi się, że go Emir zjadł (co mi sie jeszcze nie śniło, to było wręcz BRUTALNE!!) , a w niedziele wieczorem, jak mówiłam mu , tzn. jej, tzn. chomiczkowi (bo nigdy nie stwierdzono jego płci) , Tusi, "Dobranoc", to tak jakoś dziwnie troszke się zachowywała, patrzyła na mnie, nie ugryzła gdy ją głaskałam, a w sobote, szalała po moim pokoju i wisiała wbita zębami w moje palce....a teraz..... zrobiłam jej małogodny pogrzeb, no ale w końcu trzeba było coś zrobić...pomodliłam się, wiem że to głupie, kiedyś nawet słyszałam w kościele, że nie wolno się modlić za zwierzęta...no ale przecież człowiek sę przywiązuje i w ogóle...eh =(

ja sie powoli, ale szybko jak na mnie rozkręcam w klasie, choć czasem mam takie chwile zwątpienia, co ja tu robię, tak daleko od domu, wśród zupełnie mi obcych ludzi, SAMA ?! ....kiedyś byłoby to dla mnie nie do wyobrażenia, a teraz..... stałam się indywidualistką, heh, to w cale nie takie złe uczucie, choć czasem przykro mi z tego powodu, no ale jakoś trzeba sobie w życiu radzić...

dzisiaj miałam 8 lekcji....uffff..a jutro 4 technologie pod rząd, 2 maty i fizyka - którą zaczynam lubieć, gdyż babka pozwala mieć otwartą książke na sprawdzianach =D no cuś piknego! za to nieciekawie zapowiadają się: ekonomia, zasady żywienia z "poBorowym", chemia z bzyk bzykiem, tzn. Muchą , no poprostu, aż bałam sie na tych lekcjach oddychać, żeby mnie z klasy nie wyrzucili, ini zapewne też, bo po tych lekcjach była kupa śmiechu =P

w sobotę mój tata miał urodziny, a w niedzielę byłam na Dniu Wspólnoty w katedrze w Katowicach, gdzie spotkałam pełno ludków z Zapasiek i nie tylko...po mszy, ekipka ludków poszła do KFC, gdzie qpiliśmy sobie po jakimś żarełłku, lody itp. no i oczywiście graliśmy w mafię =P prawie ten sam sqad co na agapie...no i gitnie! pozdro dla Zapasieczanów =*

no to chyba na tyle z życia mojego dzisiejszego i ostatnich czasów....

nie wierze!!!
01 września 2005, 19:46

tzn. wierze, ale nie wierze ....jutro mam na 8 rano (no to jeszcze moge przyjąć), ale nie moge zrozumieć, że na dzień dobry mam 9 godzin!! no poprostu zajebiście!! zamiast nacieszyć się ostatnimi "wolnymi" dniami, do 16 będe siedziała w budzie.....<LOL2>.........ogólne wrażenia: wychowawczynia fajna, klasa - sie okaże, synków ok 14, więc dziweczyn 20, w sumie mam 34 ludków w klasie....na bank będziemy zapamiętani jako 1B, bo już troche podpadliśmy jako klasa u dyrektora i wice dyrektorki w związku z tymi cholernymi kartami zdrowia oraz badaniami związanymi z nimi...qle musze lecieć ze śmieciami...napiszcie jak tam u Was, pierwsze dni... PoZdRoWiOnKa! =)

P.S. Asia, Paweł jednak nie będzie chodził do mojej klasy =P chyba w ogóle nie do gastronomika. Może widziałaś go gdzieś u Ciebie w chemiQ ? =') cmoQaski =*

=*
31 sierpnia 2005, 11:22

DeSu
"Właśnie staje się"

Zło
Za nami tam
Może piękna noc
Przed nami, tak
Spróbuj zrobić krok
To ciemność wskaże ci
Najmniejszy gest

Ból
Poznajesz go
Bierzesz czyjąś dłoń
I czujesz to
Drży lecz teraz wie
Że spokój taki zna
Gasnący krzyk

Teraz ucisz serce swe
A w czarnej głębi małe światło drgnie
Żal odchodzi, ciepło tak
Z tych cienkich szczelin
W ciasnej celi ciał
Wstyd przeszłości znika gdzieś
Tak jest

Ty
Pomiędzy tym
Między tym co pragniesz
A tym co jest
Pełni szukasz wiem
A inność w tobie
Zjednoczenia chce

Ktoś
Za tobą krok
Mdlał
Widziałeś to
własne ciało miał
Ten świat już nie zna władzy
Zranić go

Teraz ucisz serce swe
A w czarnej głębi małe światło drgnie
Żal odchodzi, ciepło tak
Z tych cienkich szczelin
W ciasnej celi ciał
Wstyd przeszłości znika gdzieś
Właśnie staje się
Właśnie staje się...

 

Miłość to narkotyk z którego najtrudniej...
31 sierpnia 2005, 11:13

wczoraj byłam z Misiaczkiem w ParQ Qltoory...no i było ZaYeBiŚciE =D najpierw spędziłyśmy  kilka godzin w Zoo gdzie karmiłyśmy miśki, troche pobłądziłyśmy, głaskałyśmy zwierzaki,np. taką małą Qzkę czy wielbłąda, żyrafe, słonia i osiołki =) do "kociaków" trafiłyśmy akurat na porę obiadową, czyli: potrawka z niewypatroszonego króliczka dla pumy, kości dla tygryska i mięsko dla geparda....

następnie udałyśmy się w poszukiwaniu kibelków DARMOWYCH =D i poszłyśmy w str. stadniny zobaczyć koniki, a właściwie dowiedzieć się co z tym który w sobote złamał nogę, niestety nikogo nie było ...

kolejnym etapem naszej wędrówki była "Elka" z wszystkimi trzema stacjami,szczególnie w pamięci utknęła mi stacja pomiędzy Wesołym miasteczkiem a planetarium gdzie nastąpił wybuch śmiechu, a więc, jedziemy i jedziemy a tu nagle ludki na dole se coś z drewnem robią, no to my im grzecznie "dzień dobry" i banana na twarzy, a jeden z gostków wyjeżdża z textem: "takie ładne dziewczynki a sie smieją" debilniejszego tekstu chyba jeszcze nie słyszałam =P później przez cały czas się śmiałyśmy (wcześniej zresztą też =)) mówiłyśmy mijającym nas ludkom dziń dybry i słuchałyśmy sobie melodyjek z komórcoków =)

po Elce wybrałyśmy się na sankodroma, te takie coś co jeździ tak fajnie pod górke i później z górki =D faajnie było, a jak Misia straciła klucze to była haya.....jeee, potem wróciłyśmy sie na sanki i powiedzieliśmy szefowi jaka jest sytuacja to pozwolił Misi,ażeby se pojechała na sankach i sprawdziła czy tam gdzieś tych kluczy nie ma, bo widział wcześniej jak smycz jej wystawała z kapsi =P no i Misia miała darmowy zjazd, a facet przypadkiem zauważył te klucze leżące na samym końcu trasy =D no i mi je dał, ale ciiii...później przyjechała zdesperowana Misia, no i ni ma kluczy =( bo są w mojej kapsi =P no i jak sie dowiedziała , to myślałam że mnie zabije wzrokiem =D no ale żyję =P jeszcze....

potem poszłyśmy do Misi, po drodze przypomniałam sobie o poprzednim dniu, fajne było: jak poszłam na skałke z zamiarem poczytania książki, co całkiem nie wypaliło gdyż spotkałam :Age S. , Krzysie i Magde, Oziego z qmplem i Anie z siorką Damiana na rolkach...no i później chodziłam z Anią ijej siostrą po skałce siedłyśmy na ławce i przyszła Asia z Pati no i se pogadałyśmy, później do ludzi doszli jeszcze Wojtek z Patrycją i kilka innych osób, widzieliśmy również Benka, Sabinke i jeszcze innych ludków...matko nie wiedziałam że tyle ludzi sie po skałce szlaja =P a niefajne było to: gadałam z Pati i Jasiołkiem no i patrze sobie a tu idzie Amuś=* z jakąś dziołchą >=[ dobrze że nie za ręke, pomyślałam, ale co to dało ? jeszcze większego doła, jak se pomyślałam o czymś innym, a mianowicie o tym, że jak ktoś z kimś jest to niekoniecznie muszą się naokręćka trzymać za rękę, bo to sie później może nudne zrobić czy jeszcze coś innego....eh, no i =( gotowy....

naszczęście Misia mnie poddźwigła na humoorq i jest lepiej =D dzięki Misiaczq =****  potem poszłyśmy jeszcze razem do mojej szkółki zobaczyć na którą mam rozpoczęcie - na 9, o 8 msza w kościółku, a p[otem jeszcze poszłyśmy do szkółki od Misi i do parku gdzie spotkałam moją ciotke z Oliwką na spacerq =) łącznie ten dzień spędziłam 10 godzin na nogach, jak przyjechałam na Świony to jeszcze spotkałam Bożenke =)

miałam sen, piękny sen....znowu mi się sweet dreamsik śnił, jeeeennyyy taki fajny sen, a dzień wcześniej takie świństwa mi robi, normalnie nic tylko dać buziolka i zastrzelić =P

teraz mykam na Świony do Almi po chlebek dla mamuśka, po bilet miesięczny  i do Chorzowa do sanepidu i jeszcze raz do mojej budy...od kiedy przyjechałam z rekolekcji, to chyba nigdy w życiu w tak krótkim czasie nie byłam tyle razy w Chorzowie =P może dzisiaj po południu skoczę jeszcze na skałke, no bo w końcu ostatni dzień wakacji =( brrr....

A tu miśki dla Miśka =D

 

P.S. co z tym szablonem ?????? zero propozycji....

siabadabadabadabada!
28 sierpnia 2005, 15:57

Ludki Wy moje miłe.....

w niedzieje jest Dzień Wspólnoty w katedrze w Katowicach, Angela mamy sie spotkać o 13 przy kaplicy przy piotra pawła i w piątek jest normalnie msza  św. oazowa w kaplicy, ciekawe kto będzie naszym animatorem =P a! i ten sexi xiądz ma przyjechać do nas do parafii w niedziele =D

wczoraj byłam z Miśkiem w Kooltoroq na koole, gdzie miałam pane i gdzie zobaczyłyśmy jak usypiają koonika ktoory sobie noogusie złamał, biedaczysko mooje ='( chlip ...

beztuż sie zaś nie obadałam z Asiorem =/ qle mnie to doobije, tako żadno pogoda ijeeeee.....

we wtorka pojade zasik do Chorzowa, do sanepida po te gupie wyniki, później do Zoo z Misiaczkiem, Oliwką, Marzeną i może Michałem...ale to znofuu jak będzie ŁADNA pogoda!

ja nie wiem co ja mam zrobić z tym szablonem żeby mi sie podobał...niech ktoś rzuci jakąś propozycje co ma na nim być, bo ja nie ce gotowego, bueh...może zielony ?
jest jedno ale to co jest w ramce tej szarej to zostanie i niestety nie da się zmienić tego szarego na jakiś inny...no ale reszta tam gdzie są notki to  czekam  na pomysły, może cosik mi zaświta w kopytkownicy =D

ostatnio se obejrzałam kroola lewka II tak jak planowałam....a i jeszcze jedno, Angela, pożycz mi trzecią część =P pleas i prześlij w końcu te fotki =)_!!

no a teraz to ja sobie pójde usiąść na moje łóżeczko, wezmę sobie paluszki solone, zrobię soczek pomarańczowy i zakopię się w "Ćpuna" - lektoorkę którą obecnie przerabiam ( Asik, ale to jest teraz ten drugi ćpun, żebyś nie pomyślała, że ... =P Ty wiesz). I dzięki Misiu za pożyczonko =*

Adieu Amigosiki!!


sweedziutki nie ? =D