Archiwum maj 2004, strona 2


znofu zaqfam..
18 maja 2004, 17:40

niby sie ucze na biole, więc jestem na momencik...chomiczek jush siem nauczył biegać w nowym kółku:) Angela jakoś sie tam dogadała z Asikiem, ale nie są przyjaciółkami...jeszcze czy jush..?? to tylko od nich zależy...napisałam zleksha obraźliwego komenta do jakieś blondy (oczywiście suk nie trawie), poprosiła mnie o to qmpela, a że tej jakiejś szmaty nie znam, to sprawiło mi to troche kłopotu ale nie było tak źle..brzmiał on tak: "siema! i jak ci minął dzień, szmato niemyta, masz szczęście że cie nie widze bo bym ci wszystkie te twoje blond (farbowane?) kudły powyrywała, w tych ciuchach z lumpeksu i z tym przeterminowanym fluidem na ryju myślisz wyglądasz sexi ?! buhaha, szkoda że nie jesteś starsza bo bym ci tak napier****** że wcześniej musiałabyś se poszukać miejsca na cmentarzu (oczywiście jak najdalej od Świon!)..ty dziewico jebana przez każdego kasztana spod knajpy koło baru..żal mi cie dziołcha, jesteś taka przykra że szkoda pisać..a ten blog..uhaha , fajne jaja, marnujesz czas i tak go nikt nie czyta, uuu a te noootki, jeeeny...daj se spokój, na serio bo nie wiem czego tu jeszcze szukasz. " i co wy na to ?? może w gębie nie jestem najlepsha, ale zawsze sie jakoś wybronie;p

w budzie..
17 maja 2004, 11:29

siedze na infie, a że mamy robić coś tam w exelu, to wiadomo...ciekawi mnie jedna rzecz, a mianowicie to czy Angela się obraziła na mnie ...na ostatniej przerwie sie pytałam WYRAŹNIE czy idzie do "kibelka" powiedziała że "to zależy"...hmm, wg mnie chodziło jej o to czy pójdzie z nami Asia....zapytałam ją jeszcze raz czy idzie, to zrobiła "minke" tą którą robi zawsze jak ma jakieś "ale" i nie idzie po jej myśli (pisze co myśle! i nikt nie może mieć do mnie pretensji, a jeżeli jush je ma...to nie mój problem:-/ więc, skoro Angela "nie chciała" ze mną i z Asią iść to poszłam tylko z Asią...Angela to był szantaż! nie zaprzeczaj...poza tym to ja już tyyyle razy mówiła, pisałam i h** wie co tam jeszcze, że nie będe nikogo "wybierać", więc...jakieś pytania ??

w taką cisze, wszystkie gwiazdy na niebie...
16 maja 2004, 15:50

kolejna niedziela, nie byłam w kościele, mama powiedziała żebym nie szła bo jestem przeziębiona...no cóż, mi to nawet odpowiada...oglądałam wczoraj "Pasje" to było takie..no nie wiem jak to opisać...dziwne...:-/ nie wiem co pisać...mam dzisiaj gościówe...z 10 osób bydzie, heh...lece bo ,mnie coś głowa znowu zaczyna boleć...

"pasowali do siebie jak kostki domina..."
15 maja 2004, 15:50

Skończyłam czytać "Pieczare gromów", fajarsko - pogmatffana książka:) teraz zaczne czytać Sapkowskiego...mówią że mam zacząć od "Ostatniego życzenia" czy jakoś tak...na urodzinach było tak sobiem...za niedługo, jak nikt nic nie zrobi z tym wentylatorem to mi sie komp spali!! i co wtedy ?! :-(obecnie: mam kaszel, katar, boli mnie głowa i kości...super! lepiej już być chyba nie może..a do tego jak smarkam to mi sie uszy zatykają..poprostu bomba!juthro zaś trza iść do kościoła...fruzik, jak ci idzie tam z tą pracą ?? bo coś ostatnio milczysz...Angela, a ty złóż życzenia ode mnie Patrykowi i Asia...kółko!! z chęcią posłuchałabym sobie teraz piosenek, ale mi sie winamp spartolił;(

priorytety...
14 maja 2004, 15:09

Paktofonika - Priorytety

Wszystko ma swoje priorytety
Niestety
Wszystko ma swoje
Wady, zalety
Hierarchia wartości
Obowiązki, przyjemności
Hip hopowa podróż do przyszłości

W hip hopowej społeczności
Fokusmok już gośći
Jedna jedyna sprawa
Godna wytrwałości
Niewiarygodnie szybki smok
W świecie swych wartości
Powstałem z nicości
Obrałem drogę ku wolności

Pierwszy priorytet
Obrany serca bitem
Chociaż inne perspektywy rozmyte
To c.d.n. nie sen
Wiem że mam to we krwi jak tlen

Na pewno
Pełna satysfakcja to jedno
Korzyść jest rzeczą tylko pokrewną
Nie pękam, nie stękam
To innych jest udręka
Nie błagam, nie klękam
Mam radość w tych dźwiękach
Swobodnie słowa plątam
Na wszystkich moich frontach
Siedzę, kucam, rozrzucam je po kątach

Przyjemne z pożytecznym
To sukces odwieczny
Bez obawy, ja jestem bezpieczny
Ale w jakim sensie
Oto jest pytanie
Panie i panowie
Otwarte losowanie
Los tej loterii ciąży na jednej karcie
Nie mam wyboru, za to u ludzi poparcie
Prawdopodobieństwo jednak większe niż w totka
Że ta karta to nie blotka
Mam manię
To ciągłe słów kompletowanie
Tak było, jest i tak zostanie

Fenomenalne powierzchnie tnące moim priorytetem
Analizuję barwy, smocze oczy są pryzmatem
Zatem czy to z kwadratem
Czy solowym traktem
Czy traktatem niepisanym
Połączony z 3-X-Klan
Czy może paktem z Mag Magikiem i
Rahim-o-logikiem
Jedno jest faktem
Jestem rymotechnikiem

Wszystko ma swoje priorytety
Niestety
Wszystko ma swoje
Wady, zalety
Hierarchia wartości
Obowiązki, przyjemności
Hip hopowa podróż do przyszłości

Jedyne niedogodności
Z powodu mej miłości
To szkolne zaległości
I brak wyrozumiałości
U gości, którzy nie chcą dzielić ze mną mej radości
To boli
Pierdolę, kręcę pokrętłem głośności

Bujanie konika Magika
To nie filatelistyka
Czy numizmatyka
Nie mam też ochoty na zabawy w żołnierzyka
Zegar tak tyka
A czas umyka

Ciągły trening sprawności
Do słownych walk 'kumite'
O autorytet, mój największy priorytet
Czy to dla mnie brawa bite?
Nie sądzę, nie wierzę
Zbyt wysoko nie mierzę bo po co
Kiedy słowa się tak cyklicznie kocą
Przy tym gdy inni się tak straszliwie pocą
Dniem i nocą

Spalonymi mostami
Łączę się z miastami
Z takimi samymi jak ja
Hip hopowymi głowami
Tylko jedynie czasami
Pomiędzy levelami
Myślami
Zajmuję się rzekami
Za plecami

A więc informuję
W czym najlepiej się czuję
W czym specjalizuję i co mnie raduje
W świecie rzeczywistym stacjonuję
To tu funkcjonuję
I wciąż kombinuję
Szczęścia na bazie czyjejś porażki nie buduję
Stale komponuję, rymuję
I się edukuję

Pierwszy priorytet
I znowu z apetytem
Jedynej sprawie oddanie całkowite
To chroni mnie tak jak posła immunitet
Karmię duszyczki co nigdy nie są syte
To w pytę
Że nie tylko dla mnie to pożytek
A co zdobyte nigdy nie będzie szczytem

Widzę szczyt, a za szczytem
Zaszczyt za zaszczytem
Lśnienie mistrzostwa kieruje moim bytem
Ambicja spotyka się z uznaniem i zachwytem
Wyrzeczenia są tutaj jedynym zgrzytem
Priorytetem Ha I Pe Ha O Pe
eN I Gie De Igrek eS Te O Pe
Idę tym tropem
Bawię się hip hopem
Zalewam potopem rymów kłopot za kłopotem

Mrówka i harówka
Wspólne ze sobą słówka
Wolna od nich ma główka
Życie fajne jak kreskówka
Mam swój cel
Jak pocztówka trafiać do adresata
W ten sposób podróżuję
Lecz nie jak Magellan dookoła świata
I nie ma bata
Na jakiekolwiek zmiany
Choć bieda przygniata

Wszystko ma swoje priorytety
Niestety
Wszystko ma swoje
Wady, zalety
Hierarchia wartości
Obowiązki, przyjemności
Hip hopowa podróż do przyszłości