Najnowsze wpisy, strona 26


...
17 lutego 2005, 19:20

Homo sapiens
Broniewski Władysław



Wśród mrocznych miast, po, mrocznych stronach,
jak stada wypędzanych szczurów,
gromady ludzi przerażonych
pełzają u strzaskanych murów;
bezdomni, ślepi i wylękli,
ruszają chyłkiem, znów przyklękli,
złowrogo patrzą w niebo, szepcą,
że głód, że śmierć, że - wszystko jedno,
i przeklinając ziemię biedną,
ruszają znów, po trupach depczą,
znikają mroczni i samotni...

Ja lecę ku nim, mściwy lotnik,
i świecąc reflektorem serca,
bombami słów złowieszczo zbrojny,
ciskam je w zaciemnienie wojny,
jak jeden z Czterech, co uśmierca.

A pierwszą bombę ciskam w Berlin!
Za zbrodnie wojny, za pancerny
raid przez Ojczyzny mojej piersi,
za drapieżniki pod Warszawą,
za rozwalony dom, za krwawą
kałuże świata, co mnie mierzi,
za pychę, podłość, mordy, gwałty
za pohańbienie słowa: człowiek -
lecą me bomby w ich blackouty -
niechaj im sen spędzają z powiek.

A druga bomba - w grób Smoleński!
Niechaj rycerze zmartwychwstaną
i swiecąc każdy piersi raną,
świadectwo dadzą krwi męczeńskiej,
tej krwi niewinnej, z ręki kata
przelanej w obcą ziemię czerstwą,
ze zgrozą, lecz milczeniem świata
za wolność, równość i braterstwo.

A trzecia bomba - w tych, co wierzą,
że dość jest rozdać broń żołnierzom
i poszczuć ludy, poszczuć armie -
wtedy się więcej złota zgarnie,
by knuć nazajutrz nowe wojny,
by kuć już dzisiaj nowe pęta.
Bije w nich gniewny i spokojny.
Nie trzeba złota. Krew jest święta.

Zachowam jeszcze bombę jedną
na czas,gdy blaski wojny zbledną
gdy bliski będzie już dzień kary
za Wielki Zaciemnienie sumień,
gdy możni szukać będą miary
wolności ludów...
Gdy w ich tłumie
nie będzie Polski - wtenczas, pieśni,
aż w serce ziemi bij! Twe bomby
niech jak Jerycha wrzasną trąby,
niech biją w ludzkość najboleśniej,
niech do otchłani sumień dotrą,
by na skrwawionej globu mapie
stanął do walki przeciw łotrom
dobry, spokojny - Homo Sapiens.
...
17 lutego 2005, 19:20

Nad rzekami Babilonu
Broniewski Władysław



Nie chcemy budować Wieży
na pustyni rzek babilońskich.
Jesteśmy gromadą żołnierzy,
maszerujemy do Polski.

Nie wierzymy gwiazdom Arabii,
niepotrzebna nam żadna wróżba.
W ręku karabin.
Służba.

Stąd, gdzie bez laski Mojżesza
nafta spod skały trysła,
nasza skrzydlata rzesza
poleci na COP, na Borysław.

Ropą pijane czołgi,
samoloty wściekłe benzyną
pognamy z piosenką, "jak wołki
na Bukowinę."

Jerychońskie nie wrzasną trąby
i żadnych nie będzie cudów,
kiedy ciężkie ciśniemy bomby
za wolność ludów.

I pójdziemy przez gruzy i zgliszcza,
przez kraj zmiażdżony niedolą,
i powtórzy każdy nasz wystrzał
polskie echo rodzinnym polom.

Po prostu, bez cudów, rzetelnie,
przez Afrykę i Europę
pójdziemy, żołnierze śmiertelni,
postawić zwycięską stopę

na ziemi, która nam wskrzęśnie
i jest nam bardziej niż święta,
i zmienimy bagnety Września
na pługi - by orać cmentarz.
...
17 lutego 2005, 19:18

Cienie
Broniewski Władysław



Nocni przechodnie, cisi, zamyśleni, czarni,
chwieją wysmukle cienie w refleksach latarni.

Cienie pełzną, nie mogą odczepić się od nich,
przełażą przez sztachety, padają na chodnik.

Małe, śmieszne, po twarzach deptane obcasem,
wielkie, straszne, na szczudłach sążniste dryblasy.

Podnoszą kapelusze na zjeżonych włosach,
lękają się zapałki, blasku papierosa.

Nad brzegiem czarna rampa zgina je i łamie.
Szalone! - skaczą w wodę do góry nogami.

Znikł!... Przemija rzeka... Powiew... Milczene...
Nocni przechodnie bledną... - jak cienie, jak cienie...

 



Wieczorek poetycki cz. 1 -Władysław Broniewski...
17 lutego 2005, 19:16

postanowiłam ,  że czasem będę zamieszczała po kilka wierszy znanych autorów, wierszy które mi się podobają, bo jakoś nigdy nie miałam głowy do czytania wierszy, a wg mnie, powinnam...jeśli ktoś chciałby, abym zamieściła jakiś konkretny wiersz, to piszcie w komentach tytuł i autora.
Dzisiejszego wieczoru, zamieszczam wiersze Władysława Broniewskiego, z którego wierszami zetknęłam się na ostatnim spotkaniu grupowym Oazy.

Troska i pieśń

Może nic w tym życiu nie będzie?
Jeszcze rok, jeszcze dwa, jeszcze X...
Moich myśli czarne łabędzie
odpływają Wisłą na Styks.

Ja wiedziałem, co sercem gryźć mam,
jakim ciosom nadstawić pierś,
nie rachunkiem, nie sylogizmem
budowałem życie i wirsz.

Ale troska jak rdza przeżarła
mojej pieśni serdeczną moc,
tylko krzyk ściśniętego gardła
głucho ciemną przeszywa noc.

Lecz w tym krzyku zostanę młodym.
Jeśli grom - niechaj trafia mnie!
Temu światu ja się nie poddam,
temu światu ja krzyknę: nie!
I just wanna live...
17 lutego 2005, 09:08

ERT  nie było tak strasznie, chociaż wystraszyłam sie w niektórych momentach..np. tego wyrazu twarzy jak Laura oddawała temu gostkowi swój pamiętnik...ah, lubie ten film, ale nie mogłabym go za często oglądać (styknie wrażeń na miesiąc)....Lynch ma jednak niesamowite te filmy, trzeba by sobie obejrzeć jeszcze kilka innych jego filmówek:) hmm..zimno mi :p qrcze nie umie sie załapać na teledysk Teki, ani na Mtv ani na ViVie....a wczoraj na Mtv leciało fuuull teledysqfff Linkinów =D to było pikne!!

"Nie prośmy o księżyc gdy mamy gwiazdy."

A to dla zainteresowanych (jeśli chcecie wejść na stronkę z któreyj to wytrzasnęłam, kliknijcie na gwiazdkę obok) l lub  T wejdźcie i zobaczcie sobie jakie to jest niesamowite ;)

Wiemy, że gwiazdy powstały kiedyś, dawno temu. z czego jednak się utworzyły?

Jedyna rozsądna odpowiedź brzmi: z gazów i pyłów zawartych w międzygwiazdowej przestrzeni galaktyki. Nazywa się je materią międzygwiazdową. w normalnych warunkach materia ta jest niewidoczna, kiedy jednak oświetli ją gorąca, błyszcząca gwiazda, wtedy ujawnia się jasna mgławica o różnym zabarwieniu. Siła zawiadującą cały procesem tworzenia się gwiazdy, a także jej dalszym życiem , jest grawitacja. Według jednej z teorii, chmura materii międzygwiazdowej, kiedy przenika przez spiralne ramię galaktyki, zaczyna się zagęszczać, a jej wewnętrzne siły grawitacji narastają. Procesy kondensacji w takich okolicznościach gwałtownie się zwiększają. w miarę procesów gęstnienia (kondensacji), materia rozpada się na kawałki i robi się coraz gęstsza. w środku dowolnego z jakich kawałków temperatura przekracza milion stopni - mamy do czynienia z protogwiazdą. Za sprawą tak wysokiej ciepłoty rozpoczyna się synteza jąder wodoru. Energia wyzwala w centrum protogwiazdy powstrzymuje dalsze zagęszczanie - powstała nowa gwiazda. Resztki materii formują płaski dysk, krążący wokół gwiazdy. Tam procesy kondensacji mogą trwać nadal, doprowadzając do powstania planet, tworzących nowo narodzonej gwieździe.